I po wakacjach.
Krótko i treściwie mój urlop wyglądał.
Morze. Las. Jezioro. 3 sztuki nawet. Rowery. Chodzenie. Lody. Gofry. Słońce. 7dni.
Cudownie jest mieć męża, który ma rodzinę w Borach Tucholskich.A teraz czas na powrót do rzeczywistości i zarośniętej grządki. Ktoś ma chęć na kabaczka? Z Podlasia okolic zapraszam. Oddam za darmo. :) Bo po powrocie zebrałam taczkę kabaczków..
1 komentarz:
O nie, masz rower moich marzeń!
Prześlij komentarz