I po urlopie. Wypoczęta i z wielkimi zaległościami w oglądaniu blogów. :) Pokazuję franię (mam nadzieję, że dotarła do celu) i jej siostrę gabrychę the second (bo to druga gabrysia, na zamówienie, pierwszą zrobiłam dawno dawno temu ). A ręce mnie świerzbią do opscrapowania tego i owego, niech tylko wrócę na dobre do swojego biureczka..
6 komentarzy:
Niesamowite te misiaki! Świetne! Jejku, jestem pod wrażeniem! Cieszę się, że wróciłaś
jej..jakie te misiowe są urocze...podziwiam szczerze talent do ich dziergania!
Ajj jakie słodziaki :) :)
Ale słodkie laseczki :D
Śliczne Ci te cudeńka wychodzą :)
Buuu...parszywa poczta jedna...ukradła mi Franię...buuuu...a ona taka śliczna i w różowej kiecuszce takiej uroczej...chlip...chlip
Justynko, samą myśl, że ona dla mnie była jest cudowna :)
Dziękuje Ci mimo wszystko, zdolna Kobieto :*
Frania wygląda idealnie...szkoda, że dotknąć Jej nie mogę osobiście...zaraz monitor wyciamkam ;D
Ech, powzdycham sobie jeszcze do tych ślicznych szydełkowych misiaczków :)
Nowalinko :* :)
Nienawidzę poczty polskiej!
Prześlij komentarz