Pierwsza rzecz o której chciałam napisać to candy u Martuchy. Ta babeczka (haha i Marta i ta poniżej na zdjęciu) mnie rozczula do bólu a poszewka na poduszkę.. o jaaa.. Jest po prostu piękna. :) Nie wiem jak można coś takiego zrobić własnymi ręcyma.. :)
I - skoro już dostałam zdjęcia w normalnych barwach - pokazuję. :) Musztardówki, które udało mi się udziergać przed Świętami dla jednej takiej. Są grubaśne, trochę za grubaśne ale taka włóczka była w tym kolorze, a tu kolor był najważniejszy. :)
5 komentarzy:
na na na na
Ze coś masz do moich mintenek? lasia? 8) hę? Dla mnie idealne! Ciepłe i mięęętkie i w ogóle mi pasują do wszystkiego :D i kocham je nad życie :D
:*:*:*:*
A okolica... kiedyś się wproszę na wino ahahaha (ale to wiesz... za ładną chwilę. Zdążysz dom zbudować i posprzątać ahhaha)
buziole małpiszonku :*
Okolica bajeczna, jest gdzie odpocząć i uciec od świata :0
A rękawice no cóż, kolejna bajka :)
od czego tu zacząć :D pejzaże - marzenie, mitenki - bajka...
ech :D
hmmm a u mnie na blogu masz niespodziankę :D zapraszam
Prześlij komentarz