środa, 19 maja 2010

Natasza

Scrap prosty, ale nasiedziałam się nad nim jakby miał milion warstw.. czuję się jakbym nigdy nic nie wyscrapowała, tak ciężko mi to przychodzi. Chęci są, ale brak weny, totalna pustka.
To tyle marudzenia.
Zdjęcie Olennki zrobione przez Annę-Marię polubiłam od pierwszego wejrzenia. :) Wiedziałam, że coś z nim musi powstać.



Mam jeszcze album na stoliku rozbebrany. Nie wiem kiedy go skończę.

5 komentarzy:

Dorota pisze...

ale mi się podoba, prostota jest piękna no i cudne kolory :*

olennka pisze...

guluś uwielbiam :***** juz ci na flikierku napisalam że pieknie !!!!! boski !!!!

gulka pisze...

Dorku dzięki :)

hyhy, fajnie ze się podoba Olenko :*

Cytrynkowe Pole pisze...

http://cytrynkowepole.blogspot.com/


KARTKI I ZESTAWY DO SCRAPBOOKINGU ! ZAPRASZAM!!! Twórz to miejsce razem z nami!

paperina pisze...

Nie taki straszny ten miejski potwór...nawet zęby jakieś takie łagodne...
Lubię:) za te niteczki które nie chciały się przyciąć , za prostotę podkreślającą fotkę i skojarzenia od niechcenia...