Wrzucam trzy walentynkowe karteluchy z nudnymi już ptaszorami.
Jakoś ostatnio mam niedosyt. Tli się we mnie chęć do zeskrapowania czegoś a jak się za scrapowanie zabieram to pustka.. I tak tkwię w jakimś nicnietworzeniu.. no może poza dłubaniem szydełkiem. Więc czekam aż się to zmieni. Mam nadzieję, że nie będę tak czekała do wiosny..
16 komentarzy:
może i dla kogoś nudne ale ja je lubię:)
pozdrawiam
minimalizm pełną gębą
ale czego tu więcej trzeba?...
aj tam! marudzisz. ptaszory milusie i takie mają być!
Ptaszorki zawsze są na topie ,mi sie chyba nigdy nie znudza
Czadowe sa, każda parka co innego, ten tego ;)
Z parasolką super pomysł!!!
Marudko Ty :*
Eeee tam - nudne od razu. Fajne są ptaszory - parasolkowe mi się bardzo bardzo :D
dziękuję Kochani :*
śliczne.. takie inne gulowate :D
Mam nadzieję, że niemoc przejdzie. Wiosną wszystko się odradza, może także wena :)
A ja lubię Twoje ptaszki :) Na motyw walentynkowy bardzo pasują. Ślicznie sobie na kartkach gruchają :)
ale ptaszorki cudne jak zawsze!
śliczne są i wcale nie nudne!!! na każdej karteczce są inne i co innego robią, bardzo mi się podobają!!!
Kocham Twoje ptaszory i tyle...
Mnie one się nie nudzą :*
Też nie wiem co Ty tam sobie w czaszce ubzdurałaś :P
aleeee ptaszory po prostu wymiatają
!
Musisz zrobić jakąś taką optymistyczną wersję.. ptaszory i tęcza! o.
:*:*:*
aaa no a co do tej zakiszonej pewnej takiej.. to nie martw się. Chyba razem z moją wyjechała na narty 8)
:D
Śliczne karteluszki :)
PS. Mam dla Ciebie małą niespodziankę tutaj: http://berryboar.blogspot.com/2009/01/wracam.html
Dziękuję za miłe słowo :)
ptaszki urocze:)
Prześlij komentarz