środa, 28 października 2009

LOWE :)

Ze trzy razy zabierałam się za napisanie tego posta. I nadal nie wiem co napisać. :) No bo jak opisać to wszystko co miało miejsce w ciepłym i czarodziejskim mieszkaniu Anny-Marii? Się nie da. Wszystko się może zdarzyć jak się spotka sześć zrównoważonych, spokojnych, delikatnych jak puch scraperek w jednym miejscu.. i się zdarzyło.



Było cudownie! Aniu dziękuję raz jeszcze za gościnę i tiramisu :)


P.S. Miałam wstawić jeszcze zdjęcia albumu który powstał na bazie spontanicznych zdjęć kolejarskich z poprzedniego spotkania z babolcami. Ale nie jestem w stanie zrobić ani jednego porządnego zdjęcia więc na razie zrezygnuję.


Buziole :) I ciepło się ubierajcie bo idzie zima, brrr...

9 komentarzy:

nataly*oh pisze...

zazdraszczam obrzydliwie spotkania! :)

rudlis pisze...

Z pewnością nieźle się bawiłyście :)))
Pozdrawiam.

Anna-Maria pisze...

Gula czarodziejko moja :) życzyłabym sobie częstszych spotkań :*

decomarta pisze...

Guluś!
Świetne spotkanie, którego oczywiście zazdraszczam. I tak, mamo, ubieram się ciepło :D
:*

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

z pewnością magicznie było...:DDD
czarujące z WAS babeczki ;))))

elfik pisze...

a wrod smiechow, chichotow i wzruszen, udalo sie wam cos wyczarowac???
A Album widzialam U Anny-Marii, jest przepiekny.....

gulka pisze...

elfik nie udało się nic stworzyć bo niestety było za mało czasu.. no poza bałaganem :)

Nulka pisze...

ah! i banerek śliczny :)

Jaszmurka pisze...

drapię w pachę :*:*:*

:D