Ze trzy razy zabierałam się za napisanie tego posta. I nadal nie wiem co napisać. :) No bo jak opisać to wszystko co miało miejsce w ciepłym i czarodziejskim mieszkaniu Anny-Marii? Się nie da. Wszystko się może zdarzyć jak się spotka sześć zrównoważonych, spokojnych, delikatnych jak puch scraperek w jednym miejscu.. i się zdarzyło.
Było cudownie! Aniu dziękuję raz jeszcze za gościnę i tiramisu :)
P.S. Miałam wstawić jeszcze zdjęcia albumu który powstał na bazie spontanicznych zdjęć kolejarskich z poprzedniego spotkania z babolcami. Ale nie jestem w stanie zrobić ani jednego porządnego zdjęcia więc na razie zrezygnuję.
Buziole :) I ciepło się ubierajcie bo idzie zima, brrr...
9 komentarzy:
zazdraszczam obrzydliwie spotkania! :)
Z pewnością nieźle się bawiłyście :)))
Pozdrawiam.
Gula czarodziejko moja :) życzyłabym sobie częstszych spotkań :*
Guluś!
Świetne spotkanie, którego oczywiście zazdraszczam. I tak, mamo, ubieram się ciepło :D
:*
z pewnością magicznie było...:DDD
czarujące z WAS babeczki ;))))
a wrod smiechow, chichotow i wzruszen, udalo sie wam cos wyczarowac???
A Album widzialam U Anny-Marii, jest przepiekny.....
elfik nie udało się nic stworzyć bo niestety było za mało czasu.. no poza bałaganem :)
ah! i banerek śliczny :)
drapię w pachę :*:*:*
:D
Prześlij komentarz