Dzisiejsza pogoda zwariowała, najpierw gorąco i śpiąco, później spadł ciepły deszcz, potem było jeszcze bardziej gorąco a potem przyszła mgła.. :)
Przynajmniej mam piękne widoki.
Przed domem:
Przynajmniej mam piękne widoki.
Przed domem:
I za: :)
A to kawałek naszej chatki:
Weny brak nadal. Skończyłam za to album z craftszołowego wypadu. Założenie miałam jedno: użyć w końcu papierów. Padło na ILSowe pikniki. :) Wrzucam kilka stron bo wszystkie to za nudno. ;)
Niestety: zadowolona nie jestem, męczyłam się strasznie, nie podoba mi się, nie wniosłam nic nowego ani kreatywnego w swoje życie tym albumem. Ot co. Czekam na Ciebie natchniuzo muzo.
I to tyle Kochani,
bez odbioru :*
I to tyle Kochani,
bez odbioru :*
6 komentarzy:
ja tam nawet Twojego marudzenia wysłucham (CHOĆ ZUPEŁNIE NIE MA PODSTAW!!!!), tak się cieszę , że się odzywasz:)))))
a mieszkasz w nieziemskim miejscu jakowymś....nieziemskim!!!
ściskam
:***
cudowne zdjęcia, zazdroszczę (rozmarzyłam się) :)). A po albumie braku weny nie widać, więc głowa do góry Kochana! Pozytywną energię przesyłam!:*
kochana, mnie tam się podoba i to bardzo! i jak to nic nie wzniósł??! Tyle fajnych wspomnień cudnie utrwalonych...
:*
dziekuję :)
k_maju - masz Ty rację :*
Piękne masz widoki za oknem, ach. Też sobie o takich marzę. A album... mi się podoba, a Ty zawsze taka krytyczna! Fajny, oszczędny i chwile utrwalone i w ogóle te papiery. Mi się podoba i już :)
Pozdrawiam mocno :)
Mi się podoba ;)
Prześlij komentarz