Jeszcze nigdy nie spotkałam się z takim tempem robienia miśka. Dziewczyny siedziały do północy w amoku. Ja po zrobieniu głowy Antka musiałam przerwać i zrobienie potwora zajęło mi 3 dni w końcu (emeryturo...). Ale zabawa była cudowna. :) Br0mba - wielki buziol :)
Tu można zobaczyć resztę miśków :)
12 komentarzy:
ja też nie nadążałam za babeczkami :)
Antek piękny jest!!
ale słodziak
podziwiam
i pozdrawiam
jaśminowa
Śliczniutki!
Ja też miałam straszny problem z nadążeniem i siedziałam do późnej nocy,ale jestem z tych niecierpliwych :) Strasznie byłam ciekawa końcowego efektu.
Co mam zrobić zeby takiego misia mieć, chciałabym sie nauczyć ale to mało chcieć, trzeba ukończyć szydełkowy kurs co i jak ...
Śliczny
Jeny, ale słodziak! Zaprzytulałabym go na śmierć :)
słodziutki, jak miód (i chyba kolorek też taki z lekka miodowy) :)
dziekuję kobietki :) Kamaftut szydło w dłoń i do dzieła ;)
Nic się nie martw - ja też nie nadążałam machać szydełkiem ;))) A Twój miś wyszedł prześlicznie !
jest cudny i ma taką melancholię na pyszczku :)
wystrzałowy jest, mi on wygląda na romka ;)
alez slodziak! ja to bym chciala takiego zamowic dla mojego drugiego malenstwa :DDD
Świetny misiek,bardzo mi się podoba.
Prześlij komentarz