wtorek, 30 listopada 2010

Grzybość

Ciągle tkwię w zdziwieniu, że w ciągu 8 godzin które przesiedziałam w poniedziałek w pracy przyszła zima i zostawiła 30 cm śniegu. Dziś rano pierwsze odkopywanie spod domu czyli sezon rozpoczęty.
A ja tu przyszłam z takim starym przedpotopowym tematem... Jeszcze jesienią jak było pięknie słonecznie i BEZ śniegu łaziłam po lesie i wyszukiwałam grzyby w większości niejadalne ale za to jakie piękne. No i zrobiłam im albumos, ha. :) 10x10cm. Grzybościowy taki. Z fragmentem książki Olgi Tokarczuk (ulubionej) Dom dzienny, Dom nocny.
Trochę niewczas, bo biało za oknem ale cóż. :)
Buziole ślę i ciepło się ubierajcie :*













31 komentarzy:

Mira pisze...

czad!

agnieszka pisze...

tak potrafisz tylko Ty !!!!!

Kasia pisze...

Super! Takie proste w formie a niebanalne.

olennka pisze...

genialne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

zbieram szczenę z podłogi bo mi opadła :P

timboctou pisze...

o tak! genialne!!

decomarta pisze...

Grzybość.... świetne słowo :) Genialna okładka, która jest potwierdzeniem tego, że mniej znaczy więcej :)

Tores- pisze...

Tak. Tak. Całkiem przyjemnie byłoby być grzybem, nespa? Dzieci grzybów nie mają gorączki po 39,4?
Okładka i tytuł wymiatają równo. A reszta trzyma poziom okładki.

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

jest ...
siedzę i nie wiem co napisać...
niesamowity?
za mało powiedziane...za mało...

brak mi słów...


dziekuję...

nataly*oh pisze...

to się nazywa 'zajebistość' guluś!
dobrze, że jesteś!

Mrouh pisze...

Jak dla mnie to jest zupełnie nowa, osobna książka. Skondensowałaś nie tylko grzybość, ale i tokarczukowość w tym maleństwie rozczulającym surowością!

Anna-Maria pisze...

absolutnie obłędny Gulus - Twoje wyczucie formy i barwy mnie każdorazowo powala :)
kocham to uczucie - wracam pooglądać w powiększeniu :*

Nulka pisze...

jaki jaki jaki ACH!!!!!

wracaj częściej, pliiis :**

gulka pisze...

jeju jeju DZIĘKUJĘ :**** tak bardzo mi Was brakowało :) tylko Wy możecie takie cuś zrozumieć :)

Nowalinka pisze...

Piękny, spokojny, harmonijny :)

Jaszmurka pisze...

Zgadzam się.
Tylko Ty tak potrafisz.

I to o grzybach! ahahaha

lowe! :*:*

Jaszmurka pisze...

wybacz maszkaro... ale podkradłszy :*:*

http://inspirujemy.blogspot.com/2010/12/grzybosc.html

Unknown pisze...

oprocz tego ze te rysowane grzybki wygladaja jak halucogenki to wszystko piekniexd hehe;d

Anonimowy pisze...

...dawno nie widziałam czegoś co aż tak mnie poruszyło/wzruszyło...

Kitty pisze...

genialny!!! piękne kolory i ten klimat, mmm :)

mia_mi pisze...

Piękne połączenie tekstu i obrazu...

Kasia Krzymińska pisze...

Ten album mnie powalił, na kolana! I jak ja mam się teraz podnieść?!

ulietta pisze...

padam do stóp!

gulka pisze...

dziękuję raz jeszcze, jesteście kochane :*

edit pisze...

och no sama juz wiesz ze jest niepowtarzalny oryginalny i grzybość no ....słowo idealnie oddaje to co chciałaś przekazać

Aliszek pisze...

Gulko, coś pięknego! Bardzo mi się podoba, no i że fragment książki Olgi Tokarczuk (to jedna z moich ulubionych pisarek! Czytałaś "Szafę"?) Piękna praca.

gulka pisze...

Aliszku "Szafy" nie, ale wszystkie inne mam w swojej biblioteczce :)

br0mba pisze...

Gulka, po prostu istne cudo! wiecej nic nie napisze bo brakło mi słów i tkwię w zachwycie.

Agnieszka S. pisze...

Przepadam za Tokarczuk, a ten fragment [z również mojej ulubionej jej książki] ma niesamowity klimat. Nawet niedawno o nim myślałam. Ale takiego cudownego albumu to bym w życiu nie wymyśliła! Idealnie oddaje Tokarczukowe czary - mary. Cudeńko, przebłysk geniuszu, rzecz absolutnie niepowtarzalna - i mogłabym tak wymieniać, i wymieniać... :)

Unknown pisze...

okładka ukradła mi serce :***

coco.nut pisze...

chyba przez ciebie po książkę sięgnę... albumik genialny i piękny i cudny i oryginalny i och och och!!! :)

Olga Nowacka pisze...

Super, świetne!!! ;D